- hmmmm pozabijam ich około czwartej wtedy ponoć najmocniej się śpi albo nie zrobię to jutro a dziś zobaczę o której wstają ale hm... dzieci one mogą mnie w jakiś sposób wydać hmmm ależ tak przecież w tych okolicach żyją śmiertelnie jadowite pająki nieszczęśliwym wypadkiem jeden z nich może się zapodziać w łóżkach bachorów taaaaak wyślę jednego z moich podwładnych aby przyniósł mi go- mały kobold przywołał niewielki szkielet chumanoidalnego stwora i wypuścił go przez okno. po około 3 godzinach koście zapukał delikatnie w okno, szaman otworzył
- Masz (zapytał się szaman)
- tak panie (kościej pokazał mu pająka)
- idiotyczny błaźnie nie miałeś go zabijać tylko przynieść żywego
- sługa przeprasza ale sługa ma inny prezent ( zza siebie szkielet wyciągnął 2 czaszki niestarannie obdarte z wszystkiego) to dla pana
- o boże nie miałeś nikogo mordować widział cię ktoś jeszcze
- tylko oni panie
- co zrobiłeś ciałami
- nakarmiłem leśne zwierzęta panie żadnych śladów
- nawet dobrze się spisałeś jesteś dobrym sługą
Mówiąc to Ugurth oderwał głowę swojemu towarzyszowi reszta kości się rozpłynęła w powietrzu. Schował czaszki w kieszeni o dziwo wszystkie 3 w jednej kieszeni zamknął okno i siedział do końca nocy przed kominkiem czekając na porę pobudki ofiar.
Post został pochwalony 0 razy
Żuku
Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Gdy ubrał już zbroje co zajęło mu około pół godziny zarzucił topór na plecy i wyszedł z pokoju i powoli zszedł na dół.. zapytał się czy o tej porze może dostać coś do jedzenia .. jeśli tak to poprosił o udziec z dzika.. jeśli jednak nie udało mu się dostać niczego w gospodzie najadł się swoją racją podróżna. Podziękował gospodarzowi i wyszedł z chęcią odwiedzenia swojego kompana którego poznał wczoraj na popijawie. "Ten gnom to całkiem spoko gość" - pomyślał - "Zobaczę jak tam się trzyma" - Szedł powoli w stronę jego chaty nie śpieszył się.. nie chciał przybyć za wcześnie.. grzecznie zapukał w drzwi i czekał aż ktoś mu otworzy..
Post został pochwalony 0 razy
AlekK
Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 135 Przeczytał: 0 tematów
ehh.. trzeba ruszać w drogę... mam już dosyć samotnego podróżowania! Madurin wziął wszystkie swoje rzeczy zarzucił topór na plecy a łuk w swoim zwyczaju zawiesił na ramię i poszedł dalej na spotkanie wioski.
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach